Bardzo polecam współpracę z Panem Kamilem. Jest on osobą bardzo pozytywną i motywującą a przede wszystkim zna się na "rzeczy". Sama odchudzając się niestety zawsze wracałam do poprzedniego stanu, czasem nawet z górką. Z pomocą Pana Kamila zrzuciłam już 15 kg jedząc smacznie, zdrowo a przede wszystkim nie chodząc głodna! Zaczęłam zdrowiej się odżywiać co wpłynęło pozytywnie nie tylko na moje gabaryty ale też na samopoczucie i poprawę kondycji. Polecam spotkanie z Panem Kamilem wszystkim osobom niezdecydowanym i sądzącym, że ...
AsiaSchudłem 23kg w 100dni
Gratulacje dla Pana Tomka, kolejnego pacjenta Poradni Dobry Dietetyk tym razem online.
czytaj więcejZmieniłam swój sposób myślenia, zmieniłam swój sposób odżywiania i swój styl życia... Wizyta u Pana Dietetyka była strzałem w dziesiątkę. Jestem nowszą, atrakcyjniejszą, zdrowszą wersją siebie, jestem bardzo szczęśliwa!
Jestem kobietą po sześćdziesiątce, mam czworo dzieci i pięcioro uroczych wnucząt. Zawsze najważniejsza dla mnie była moja rodzina, po śmierci męża całkowicie poświęciłam się wychowywaniu swoich córek i synów, a później wnuczek i wnuków. Dbałam o to, żeby moje dzieci były staranie wykształcone, czysto ubrane, dobrze nakarmione i wychowane na porządnych ludzi. Zadbany, pachnący dom kojarzył mi się z wykrochmaloną pościelą, gorącym obiadem, po brzegi zapełnioną lodówką, konkretnym daniami na stole. Kiedy dzieci wyfrunęły z rodzinnego gniazda, przelałam swoją miłość na wnuki i w każdą niedzielę starałam się ugościć moich najbliższych jak najważniejszych gości w moim życiu. Na stole nie mogło zabraknąć niczego, począwszy od dań mięsnych w zawiesistym sosie, skończywszy na kremowych tortach i wysoko kalorycznych sernikach, które tak uwielbiały moje wnuki. Nie na darmo mówi się, że przez żołądek do serca... Ale w tym wszystkim zapomniałam o sobie... Wydawało mi się, że jako babcia prezentuję się całkiem nieźle, jestem elegancka, schludnie ubrana, trochę może przy kości, z kilkoma oponkami na pasie, ale czy w wieku sześćdziesięciu lat można wymagać od życia więcej? Dzisiaj wiem, że można, a nawet trzeba. I gdybym nie zdecydowała się w porę na wizytę u Pana Kamila, nigdy bym się o tym nie przekonała.
Na wizytę do Pana Dietetyka namówiła mnie córka, która razem z przyjaciółką skorzystała już wcześniej z takiej porady, z powodzeniem stosowała dietę i osiągnęła świetne rezultaty. Jestem osobą dość charakterną, dlatego długo mnie musiała córka przekonywać, żebym się w końcu odważyła. Właściwie zaciągnęła mnie do Poradni Dobry Dietetyk i postawiła przed faktem dokonanym. A fakt dokonał się na wadze: 87 kg przy wzroście 162 cm. Byłam przerażona, czułam się jak wieloryb, wydawało mi się, że mam tylko parę kilogramów nadto... Pan Kamil od samego początku zajął się moim przypadkiem bardzo profesjonalnie, zauważył moje zażenowanie... Skutecznie rozwiał wszystkie moje wątpliwości, odpowiedział na pytania i co najważniejsze – wyjaśnił popełniane błędy żywieniowe. Trochę z niepokojem i dystansem podeszłam do tematu diety, wiązała się ona z nowym stylem życia. Nowym – ale zdrowym, gwarantującym mi przedłużenie lat życia... Nie wiedziałam, czy dam radę i wytrwam w nowym postanowieniu? Na początku musiałam zmienić swój sposób myślenia, wyczyścić lodówkę z niepotrzebnych produktów i uzbroić się w cierpliwość. Na efekty nie musiałam czekać długo, już po 2 tygodniach zgubiłam prawie 5 kg. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje....A ten przyjemny proces trwa po dziś dzień.... W ciągu pół roku zgubiłam 18 kg, dzisiaj ważę 69 kg – tyle ważyłam jako młoda mężatka i świeżo upieczona matka.
Mój sposób myślenia i odżywiania zmienił się radykalnie. Uwielbiam gotować, ale teraz wiem, jak dobierać składniki, ile zjadać posiłków i jak po prostu się odżywiać, żeby mieć z tego przyjemność. Z wiekiem organizm wolniej trawi, dlatego unikam dań ciężkostrawnych, w moim jadłospisie królują: produkty mleczne, pełnoziarniste produkty zbożowe, owoce i warzywa. W mojej lodówce nie znajdziecie tłustych mięs – ich miejsce zajęły chude wędliny, jaja i drób oraz ryby. Przed wizytą u Pana Kamila spożywałam bardzo małą ilość płynów, namiętnie piłam kawę, teraz wypijam 2 l wody dziennie i czuję, że kawa nie jest mi tak potrzebna. Spotkania rodzinne nadal stanowią dla mnie ważny temat, z przyjemnością gotuję dla mojej rodzinny, wykorzystuję przepisy z diety, wnuki zaskakuję oryginalnymi, ale smacznymi i co najważniejsze zdrowymi potrawami. Wyeliminowałam z mojej diety słodycze, które zastępuję rodzynkami, daktylami, morelami, a zamiast cukru stosuję miód gryczany. O wiele bardziej smakuje mi kanapka z chlebem razowym niż z pszennym i na dłużej pozostaję syta. W mojej kuchni na stałe zagościły różne kasze, od gryczanej po jęczmienną i kuskus. Nie podjadam pomiędzy posiłkami, czuję się lekko i dobrze w swojej skórze. Jako pani domu prowadzę teraz ekonomiczną kuchnię, nie kupuję półproduktów i niepotrzebnych rzeczy, moja lodówka jest zapełniona zdrowymi smakołykami i gotowa na nieoczekiwany przyjazd gości.
Dzisiaj jest tak, że babcie pracują, bo chcą, realizują swoje pasje i podróżują. Coraz częściej rezygnują z ciepłych kapci i domowych pieleszy, bo zauważają, że tak naprawdę życie zaczyna się na emeryturze.... I ja z pewnością do takich nowoczesnych babć się zaliczam. Dzieci i znajomi widzą moją przemianę, doceniają mój nowy wizerunek, najbliżsi są bardzo dumni. Córka cały czas mi powtarza, że ma najmądrzejszą, odmłodzoną o 15 lat i najpiękniejszą mamę na świecie. Synowie do tej pory nie mogą uwierzyć, że można tak zmienić swoją sylwetkę, tak niewiele zmieniając w życiu. Sama zauważam pozytywne zamiany: świetna cera, skóra w o wiele lepszej kondycji, mnóstwo pozytywnej energii, ta lekkość – jakbym miała 20 lat... Nie da się ubrać tego w słowa, tego po prostu trzeba doświadczyć. Jestem niezmiernie wdzięczna Panu Kamilowi, bez jego fachowej pomocy, świetnego nastawienia i poczucia humoru – nie byłoby nowej mnie... Gdybym jeszcze raz miała podejmować decyzję o pójściu do dietetyka, to tylko do Pana Kamila!
Już w starożytności Platon powiadał, że zdrowie jest najpierwszym dobrem, uroda drugim, a bogactwo trzecim. Ja skupiłam się na tym pierwszym i muszę stwierdzić, że udało mi się. Lekarz rodzinny jest pod wrażeniem mojej metamorfozy – oczywiście zdrowotnej! Nie mam zadyszki podczas wchodzenia po schodach, lepiej znoszę upały i zmiany pogody, unormowało się moje ciśnienie tętnicze i poprawiły wyniki krwi. Zabieg kolan, spowodowany otyłością, na stałe odszedł w niepamięć... Czuję się młoda duchem i ciałem, jestem sprawniejsza i aktywniejsza. Wiem, że procesu starzenia nie da się zatrzymać, ale można go skutecznie opóźnić, stosując zbilansowaną dietę i regularnie uprawiając sport. Myślę, że warto słuchać swojego wewnętrznego głosu i stawiać na własny rozwój nawet po sześćdziesiątce. Bo kto powiedział, że dzisiejsza babcia nie może być atrakcyjna, nowoczesna i po prostu szczęśliwa...
Pani Regina jak sama zaznaczyła opisując swoją przemianę na początku dość sceptycznie podchodziła do tematu diety, zmiany starych nawyków żywieniowych, które kształtowały się przez długie lata. Ostatecznie do spotkania namówiła ją córka Ola, która również przeszła niezwykłą metamorfozę. Przemiana Pani Reginy jest dowodem na to, że czasami warto nawet troszkę ,,na siłę” dać się namówić, po prostu spróbować; bo tak naprawdę nie mamy nic do stracenia, a to co możemy zyskać mocno odmieni nasze dotychczasowe życie.